czwartek, 30 stycznia 2014
Panda
Zepsuta maszyna, koniec ferii, pokrowca na pufa jednak nie uszyję. Jakie to trzeba mieć szczęście, żeby nowa maszyna się zepsuła? Trzeba być mną... Sukienkę wrzucę w niedzielę, o ile nie zapomnę, a dzisiaj- prezent świąteczny dla mojej Pandy- 'naj-słit-psiapsióły-4ever'. Koszulka z pandą+pandzie uszy. (Tak, nie lubi, gdy mówię na nią Panda, nienawidzi wręcz. Ale wie, że ją kocham i wie, że jest pandą :3 ) Koszulka malowana farbą akrylową, bez szablonu, chociaż przydałby się.
Na głowie wyglądają jak uszy pandy, nie myszy :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zabawny prezent, bardzo fajnie wyszło:))
OdpowiedzUsuńNiezła tam pandzia
OdpowiedzUsuń