Uszyłam sukienkę, chyba robię wszystko, żeby tylko tego pokrowca na pufa nie skończyć. W dodatku maszyna mi się zepsuła, jutro będę w niej grzebać, jak ja uwielbiam, gdy coś mi się psuje samo z siebie, w dodatku gdy jest prawie nowe. Sukienkę wrzucę pod koniec tygodnia, bo przecież wyprawa po baterie do sklepu znajdującego się 2 min. od mojego domu jest straszna. Jest zimno. Za zimno.
Kolejne farbowane koszulki, tym razem męskie. Jeśli ktoś jest nowy, nie przeglądał całego bloga, to -
TUTAJ- jest tutorial, jak takie koszulki można zrobić. Mam zdjęć takich koszulek jeszcze chyba na 3 posty, więc jeszcze trochę was pozanudzam :)
(zielono-fioletowa na szarej koszulce)
(granatowo-czarno-szara)
uwielbiam takie koszulki:)
OdpowiedzUsuńwspaniały efekt :)
OdpowiedzUsuń