niedziela, 30 marca 2014

Naszyjnik kość

3 miesiące do wakacji, tylko 3. Przeżyję. Ogólnie, to jest ładna pogoda (wiem, że nie macie okien, nie musicie dziękować :) ). Przez to budzi się we mnie Addams. Zaszyłam się w swojej grocie, muszę zrobić szkice do szkoły, nie chce mi się, wolałabym pofarbować ciuchy (na pewno jeszcze przed wakacjami będą dip dye ze 'skomplikowanymi' wzorami, nawet tutorial wrzucę, a co mi tam). Niestety, najpierw muszę zdobyć białe koszulki i barwniki. A, no i czas. Miałam ambitny plan przerobienia tylu ciuchów przez ostatnie 3 dni, a zrobiłam tylko ten naszyjnik, kolczyk-mackę, który mi się rozpadł, bo mi- sierocie wszystko z rąk wypada. Koszulkę jeszcze zrobiłam. Nie wyszła tak, jak chciałam, ale nie jest źle, liczy się przekaz (ma miłość do ludzi). Pokażę w następnym poście.
---
Naszyjnik- kość. Zrobiona z modeliny, pomalowana akrylami + rozerwany łańcuszek. Raczej nie jest to coś bardzo skomplikowanego, więc tutorialu nie zrobiłam. Chyba, że ktoś będzie chciał, to niech napisze.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarze :)